Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asiunia0502
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:55, 14 Maj 2008 Temat postu: Co sądzicie o szkole? |
|
|
Witam:)Jestem tegoroczną maturzystką i chciałabym studiować na WSF i dlatego chciałabym znać wasze zdanie na temat tej szkoły, na temat nauki itd., liczę na waszą pomoc:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mTa
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:47, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jest ciężko ale warto:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pestka
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 10:32, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jest bardzo ciężko, musisz dużo dać od siebie ale prawda jest taka że tylu możliwości jak tutaj nie znajdziesz nigdzie we wrocławiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mTa
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:12, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
przede wszytskim od pierwszego roku masz kontakt z pacjentem a to jest najważniejsze:) wymagająca kadra nauczycieli trzeba dość sporo posiedzieć i się pouczyć, ale na prawdę warto;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kina
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:54, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, ale szkoła ma też wiele minusów... Między innymi to, że mimo iż bez nas szkoła by nie istniała, to moim zdaniem jesteśmy trochę zaniedbywani... Ważniejsi są panowie w garniturach... NICZEGO nie można załatwić... wymaga się od nas systematyczności i dostosowywania się do terminów i innych podobnych rzeczy... Wykładowca ma 2-3 godziny TYGODNIOWO dla studentów... i nawet podczas tych kilku godzin konsultacji często się spóźniają, lub nie mają czasu, bo przychodzi ktoś ważniejszy... Zero wyrozumiałości od niektórych aż mierzi.... Nie szanują naszego czasu... a przez to nie szanują nas... Oczywiście te słowa nie odnoszą się do każdego, nie uogólniajmy.... Bo spotkałam już nie jednego wykładowcę, który zawsze znajdzie dla studenta czas i jest zaangażowany. Szczerze - im ktoś jest wyżej, tym bardziej wszystko olewa. Bo jak nazwać fakt, że pod koniec IV semestru okazuje się że niektóre osoby (które zdały komisa z biomechaniki) dalej są nie wpisane na listę studentów?
Czasem mam takie głupie wrażenie, że niektórym w ogóle nie zależy na nas i traktowani jesteśmy tylko jako sponsorzy płacący czesne. Podkreślam: NIEKTÓRZY. Wybaczcie za monolog... Jeśli dobrnęliście do końca, to proszę o ustosunkowanie się... bo może tylko ja tak myślę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mTa
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:08, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hm;) tak narzekacie;) pójdzcie na inne uczelnie;) jest gorzej;)
po pierwsze nie jesteśmy w liceum, żeby 'nauczyciele' chodzili za nami i się prosili że trzeba zaliczyć coś tam, to Ty masz się starać, a to że wybrałaś płatne studia to Twój wybór, ciekawe co byś powiedziała idąć na awf i patrząc na tamtejsza organizację i nie płacąc za studia;]]]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kina
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:52, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
mTa, chyba nie zrozumiałaś przekazu... nie chodziło mi o to by chodzili za nami... z doświadczenia (jakże krótkiego, bo zaledwie dwuletniego....) wiem, że aby cokolwiek załatwić trzeba samemu się o to starać, wbrew Twojemu rozumowaniu... jak wnioskuję z nieco ironicznej wypowiedzi.... przykładem może być fakt, że wywalczyliśmy egzamin komisyjny... choć było naprawdę ciężko.. Ale nie o to tu chodzi, miałam raczej na myśli PODEJSCIE "nauczycieli..." do nas... niestety nie studiowałam na innych uczelniach więc nie mnie to porównywać.. Ale po co więc upodabniać się pod tym względem do innych? Może zbyt idealistycznie podchodzę do sprawy... I mam wyimaginowane pojęcie "wykładowcy", zbyt może utopijne... Lecz sama odpowiedz sobie na pytanie, czy nie łatwiej samemu się zmotywować do działania, jeśli Twoje starania są dostrzegane, jeśli jesteś traktowany po partnersku... W końcu każdy z nas jest dorosły i każdy z nas ma podobne cele: my zdobyć wiedzę, Oni - by nam ją wpoić. W dodatku kwestia kasy - NIE OCZEKUJE że dzięki niej osiągnę te cele, bo nie o to mi chodziło idąc na studia, a jak mniemam tak to zrozumiałaś.
Reasumując: gdy słyszę tekst "nie powinienem z panią rozmawiać bo nie ma pani na liście studentów" - w 3 miesiące po rozpoczęciu nowego semestru, gdzie sprawa była a jednak nie była załatwiona... to mi się naprawdę odechciewa jakiegokolwiek starania.....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kina dnia Czw 22:56, 15 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mTa
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:09, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
kinia wykładowca jest jeden, nas jest miliony przewijających sie codziennie, jak nie na wsf-ie to i awf-ie, jak chcesz być traktowana po partnersku? student jest taki że jak wyciągniesz do niego palec to będzie chciał ręki. Każdy jest inny i ma swoje zasady, a studenci często ich nie szanują, lata pracy nauczyły ich że trzeba być twardy i już.
co do kasy to nie oto mi chodziło.
też miałam wiele problemów z tą szkoła między innmi brak mojej osoby na liście stypendialnej mimo odpowiedniej średniej;) w indeksie miałam co innego co rektor w komputerze:) olał mnie po chamsku i zbył i kazał se samemu załatwiac, a najlepiej olać bo on ma co innego a liczy się to co jest bezsensownie wpisane do komputera a nie to pod czym pospisywał się wykładowca i teraz co? walka z wiatrakami, bo jak dopnę swego to będę mieć przekichane;) a jednak prorektor okazał się wyrozumiałam osobą i doszliśmy do porozumienia, spokojnie bez nerwów;]
tak jak mówisz zależy na kogo trafisz:] po prostu im też trzeba przyznać troche racji, ich jest dużo mniej niż nas, każdy z nas chce jak najlepiej dla siebie i każdy ma swoje problemy z ktorymi się do nich zwraca, wielu z nas ściemnia, kręci - potem są złe doświadczenia i takie a nie inne traktowanie ludzi, jakbyśmy byli traktowani po partnersku myślisz, że każdy z nas nie wlazł by wykładowcą na głowę? myślisz że mając palec nie chciałabyś ręki? jeśli Ty nie to wielu z nas pewnie tak:) w końcu jak dają to się bierze, a jak się bierze to warto nabrać ile się tylko uniesie;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiunia0502
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:54, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
pytanie do pestki:)tzn jakie możliwości miałaś na myśli?co do powyższych wypowiedzi to każda szkoła przecież ma plusy i minusy, zależy kto w jakiej sytuacji bierze udział!A powiedzcie mi z jakich przedmiotów jest najciężej?nio a z jakich najłatwiej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pestka
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 12:12, 16 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim sprzęt! Na prawdę wierzcie mi ale inne szkoły mogą nam go pozazdrościć Mamy kolo naukowe, konferencje...dzięki nim można się wiele nauczyć i zdobyć doświadczenia, praktyki w ciekawych miejscach np Praga etc. Wystarczy tylko chcieć!
Co do przedmiotów to każdy chyba się zgodzi, że anatomia...ale to raczej nic dziwnego. Fizykoterapia wymaga jeszcze dużego wkładu pracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sz
Dołączył: 24 Gru 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 12:43, 17 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście sprzęt na fizyko i kinezie. Dodam do tego ilość godzin ćwiczeń praktycznych, chociaż studenci II roku byli troszeczkę pokrzywdzeni w tym semestrze jeżeli chodzi o jeden przedmiot kliniczny. Jest też sporo minusów, ale według mnie niektóre z nich zależy od podejścia samego studenta, który z drugiej strony ma pełno prawo wnerwić się czasami.
Koło naukowe i Samorząd - jest i działa prężnie o czym możesz poczytać w odpowiednich działach. Od razu zaznaczam dwie kwestie - pierwsza - praca na poważnie w organizacjach studenckich wymaga sporo czasu i poświęcenia.
Druga - trzeba mieć własne pomysły ( czyli być kreatywnym ), mieć czas na ich realizację i to co najważniejsze - bardzo chcieć. Dla przykłądu - tego posta piszę na świeżo po powrocie z konferencji z Głuchołaz, gdzie spotkaliśmy się z przedstawicielami OSFN ( http://www.studentwsf.fora.pl/stn,11/ogolnopolskie-studenckie-forum-naukowe,451.html).
Praktyki zagranicą - jest taka możliwość, ale student musi wykazać się inicjatywą, dobrą znajomością języka i przede wszystkim liczyć się z kosztami pobytu. Praktyki można odbyć w Bottrop w Niemczech, jest możliwość wyjazdu do Pragi ( Uniwersytet Karela ). W tej chiwli rozmawiamy z jeszcze jednym ośrodkiem w Niemczech i Słowacji.
Jeżeli chcesz studiować fizjoterapię - poważnie się zastanów co wybrać. Jest dużo ośrodków posiadających różną opinię, a ten jest już na całe życie.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|